poniedziałek, 9 maja 2011

Ogrodnik


Ta chwila…
…powinna wygrać z leniem który zawładnął moimi myślami.
Przegrała?
Mam się martwić czy uśmiechać?
Powinnam zrobić sobie kawę i zarwać nockę czy wypić jeszcze kilka łyków wody i zatopić się w pościeli?
Nie wiem, teraz piszę, a jak skończę?
Miniony dzień był dosyć prężny, ale nie do końca poświęcony nauce, za to innym sprawom tak, wydaje mi się nawet, że ważniejszym ale nie musiały być wykonane dziś. Ale lepiej coś robić niż patrzeć przed siebie. Albo może właśnie czasami lepiej tak usiąść i patrzeć niemym wzrokiem, zagłuszyć spokojem chaos myśli i obserwować świat za oknem , z huśtawki . Nie komentować, nie oceniać, po prostu wyłączyć zmysły pozostawiając tylko serce. Dla innych będziemy obserwatorami, ale w środku nas będzie odbywał się proces sądowy. Zjawią się wszyscy, będzie oskarżyciel, sędzia i ten co ucierpiał. Będą wszyscy, i będziesz Ty… minie chwila i znowu będziesz egzystował wśród innych, wcześniej jednak usłyszysz, że to jeszcze nie koniec i kolejna rozprawa odbędzie się, gdy Ty nie będziesz miał na to czasu. Ale jak można nie mieć czasu na własne życie? Przecież ono jest jego wyznacznikiem. A jednak. Wiele osób odkłada swoje życie na później i trwa w tym swoim tymczasowym biegu, zmierza do wymyślonego Emaus, mijając drogę która prowadzi o wiele dalej. To leży w naturze ludzkiej żeby wybierać te prostsze i pozornie przyjemniejsze trasy.
Dlatego, tak często zastanawia mnie moja ścieżka, bo Ona jest zmienna, nie wiem czego mogę się spodziewać. Codziennie jest inaczej, choć mogłoby się wydawać że rutyna, to godzina nierówna godzinie. Czy zamieniłabym jakąś… wydaje mi się że nie, choć z niektórych mogłabym wycisnąć więcej, ale wtedy wszystko potoczyłoby się inaczej. Czy zakręty i przemierzone pagórki miały sens? Czy należały do tej mapy która już narysowano?
…te drogi, ścieżki leśne i autostrady którymi idę, szłam i które przedreptam przypominają gałęzie i gałązki na drzewach, są jednostkami lub pozwalają na wyrastanie z siebie nowych mniejszych, puszczają pąki lub usychają, zależy. Czy połamią się przy większym wietrze, czy nie pozwolą aby ktoś je zniszczył? To już zależy od człowieka, bo każda z nich odzwierciedla naszą drogę do obranego celu, do drugiego człowieka…
Ciekawe jak wielkie drzewo powstanie z mojego życia, jaka będzie jego korona? Ile szczepów uschnie a ile będzie uginać się pod ciężarem kwiatów kwitnących wiosną… każdy z nas jest ogrodnikiem w Eden, nie zapominajmy o tym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz