„Panie doktorze, ale czy pan kupiłby nowy samochód, wiedząc, że brakuje mu drzwi?”. Niestety, to nie fantazja: takie właśnie pytanie zadał pewien „ojciec” ginekologowi, który mu powiedział, że jego dziecku, mającemu wkrótce ujrzeć światło dzienne, będzie brakowało jednego paluszka. Stała się tragedia: dziewczynka została zabita, nie zobaczyła ziemskiego słońca. Kto wie, może ten niedoszły „ojciec” zobaczył później tańczącą i malującą obrazy stopami Simonę. Może zrozumiał i gorzko, wyzwoleńczo zapłakał…
“Jeśli nawet nie masz ramion, masz nogi. Jeśli nie masz dłoni, masz stopy.” Może w ten właśnie sposób pomyśleli rodzice Simony, kiedy dowiedzieli się o kalectwie przychodzącej na świat córki. A może po prostu widzieli w niej własną córkę, a nie ramiona, nogi i głowę jakiejś obcej istoty. W wieku czterech lat Simona zaczęła malować. Nikt jej tego wcześniej… tutaj, na ziemi, nie uczył. W wieku sześciu lat: tańczyć. Następnie skończyła studia w “Visual Arts” w Kanadzie. Wzięła udział w wielu przedstawieniach artystycznych, kolekcjonując wielorakie wyróżnienia. Co prawda nie wystąpiła w „Tańcu z gwiazdami”, ale ponieważ każdy świat ma swoje gwiazdy, Simona została w 2000 roku ambasadorem Wielkiego Jubileuszu, chwaląc Pana swoim tańcem. Odbyło się to, chyba po raz pierwszy w historii nowożytnej, we wnętrzu kościoła. Simona dała także swoje nazwisko dla nagrody artystycznej “Premio Atzori”, przyznawanej wielu znanym artystom. Jej laureatami są między innymi Oriella Dorella i Carla Fracci.
Wiara Simony jest naturalna i prosta jak ona sama:
„Mam bezpośredni kontakt z Panem. Dziękuję Mu za to, że mnie stworzył, zaplanował w taki właśnie sposób, że dał mi nadzwyczajne życie. Nie lubię myśleć o tym, że mi coś zabrał. Pomyślał mnie tak, a nie inaczej, i dlatego Simona taką właśnie miała być.”